W innym spotkaniu grupy D ekipa gospodarzy - Czarnogóra - wygrała z Hiszpanią 30:23.
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Olek 1, Emilia Galińska, Aneta Łabuda, Monika Kobylińska 3, Magda Balsam 5, Mariola Wiertelak 3, Sylwia Matuszczyk 2, Aleksandra Rosiak 3, Natalia Nosek 1, Daria Michalak, Karolina Kochaniak-Sala 3, Dagmara Nocuń 1, Kinga Achruk 1.
Niemcy: Katharina Filter, Isabell Roch - Alina Grijseels 8, Emily Boelk 6, Johanna Stockschlaeder 3, Lisa Antl 2, Julia Maidhof 2, Meike Schmelzer 2, Maike Schirmer 1, Xenia Smits 1, Jenny Behrend, Silje Brons-Petersen, Alexia Hauf, Luisa Schulze, Maren Weigel, Mia Zschocke.
Kary: Polska - 10; Niemcy 4 min. Sędziowały: Vanja Antic i Jelena Jakovljevic (Serbia).
Nie udał się inauguracyjny mecz ekipie trenera Arne Senstada, choć w pierwszej połowie Polki prowadziły nawet różnicą czterech bramek. Zabrakło zimnej krwi w końcówce. O wyniku zadecydował też okres przestoju po przerwie, kiedy biało-czerwone przez pięć minut nie mogły zdobyć gola.
Od pierwszych minut widać było nerwowość w poczynaniach obu zespołów, które popełniały na zmianę proste błędy. Polki najczęściej gubiły piłkę i przegrywały pojedynki sam na sam z bramkarką Kathariną Filter, z kolei Niemki miały problem głównie z celnością podań.
Powoli zaznaczała się niewielka przewaga polskiej drużyny. Adrianna Płaczek obroniła karnego (potem powtórzyła ten wyczyn jeszcze przed przerwą), jej koleżanki w ataku zrobiły swoje i w 17. minucie prowadziły 8:5. Polki utrzymywały korzystny wynik, a ich przewaga w 25. min urosła do czterech trafień (11:7). Głównie dzięki uważnej grze w obronie, w której wyróżniała się m.in. debiutująca na tej rangi imprezie Aleksandra Olek.
Końcówka pierwszej połowy należała jednak do rywalek, które zniwelowały stratę do jednego gola.
Zaraz po przerwie Niemki wyrównały, a następnie to one zaczęły budować przewagę. Polki słabo spisywały się w ofensywie, zanotowały pięć minut bez zdobyczy bramkowej i w 39. min było 16:13 dla przeciwniczek.
Ekipa Senstada nie rezygnowała, ambitnie odrabiała straty, do czego przyczyniła się m.in. obrona karnego przez Barbarę Zimę. Dość długo gra toczyła się gol za gol i w 57. minucie jeszcze był remis 23:23. Przy stanie 23:24 Magda Balsam nie wykorzystała karnego, a w następnej akcji ofensywnej Monika Kobylińska zgubiła piłkę, co skrzętnie wykorzystała drużyna niemiecka i wygrała 25:23.
Kolejnym rywalem Polski będzie w poniedziałek o godz. 20.30 Hiszpania. Trzy najlepsze zespoły z grupy awansują do drugiej rundy, także w takiej formule. Finał turnieju zaplanowano na 20 listopada w Lublanie.(PAP)
co/ pp/